Chusty są tkane z przeróżnych przędz – najłatwiejsza w obsłudze jest bawełna i ona najczęściej jest podstawą. Do niej dołącza się inne domieszki, takie jak len, konopie, wełna, jedwab, bambus… i tak dalej. O ile pranie chusty bawełnianej nie jest problematyczne, o tyle chusty z dodatkiem wełny i jedwabiu wymagają szczególnego traktowania.

Jak prać chustę bawełnianą oraz bawełna + domieszka pralko-pierna (len, konopie, bambus, tencel, itp.)?

Pierwsze co robimy, to zerkamy na metkę – są tam zalecenie producenta co do maksymalnej temperatury prania, prasowania, suszenia w suszarce bębnowej. Najczęściej 100% bawełna i bawełna z domieszkami wymienionymi wyżej nie wymaga prania ręcznego, więc taką chustę wystarczy wrzucić do pralki i ustawić odpowiedni program – 30-60 stopni, 800-1000 obrotów. Dobrze jest wypełnić pralkę np. ubraniami, ręcznikami, pościelami, żeby chusta samotnie nie obijała się o bęben. Unikamy ubrań z wystającymi, ostrymi elementami, np. zamkami, które mogłyby chustę zaciągnąć. Jeśli ktoś chce wyprać chustę razem z spodniami z zamkiem, to zalecam ową chustę włożyć do poszewki – to powinno ją ochronić. Aczkolwiek przyznam się, że ja nigdy nie zaryzykowałam ;). Zawsze piorę z „bezpiecznymi” tekstyliami.
Używamy proszku lub płynu do prania ubranek dziecięcych, nie wlewamy do dozownika płynu do płukania – oblepia włókna, chusta może się po nim zrobić śliska i łatwo się luzować. Wyjątek tutaj stanowią chusty z dodatkiem sztywnych domieszek typu len czy konopie. Te przędze z natury są na tyle czepliwe, że dodatek płynu do płukania w praniu nie sprawi, że zrobią się nagle śliskie. Zatem tutaj można użyć nieco płynu dla zmiękczenia tkaniny – lub octu, o czym poniżej.
Jeżeli mamy twardą wodę, możemy do dozownika na płyn do płukania wlać odrobinę octu spirytusowego – to powinno pomóc. Zamiast octu można też chustę po prostu wyprasować po wyschnięciu, to też powinno ją zmiękczyć. UWAGA! Chusty z domieszką lnu, jeśli już prasujemy, to TYLKO na mokro! Czyli zaraz po odwirowaniu, gdy chusta jest wilgotna. Czemu? Ponieważ len twardnieje jeszcze bardziej, jeśli jest prasowany na sucho.
Powiem szczerzę, że ja chust prawie nigdy nie prasuje. Mam okropnie twardą wodę, na którą nawet ocet nie pomaga ;). Po prostu po wyschnięciu chustę motam albo pletę z niej warkocz, to najczęściej wystarcza, aby na powrót stała się miła i plastyczna.

Chusty z domieszką włókien delikatnych – jedwab, wełna – jak prać? Jak suszyć?

Tak samo jak ubrania z tymi dodatkami – czyli delikatnie 😉 Wrzućmy wełnę i jedwab do jednego wora, dla uproszczenia. Patrzymy na metkę, które w tym wypadku praktycznie zawsze wskazuje pranie ręczne (chyba, że to superwash merino – wówczas można chustę prać w pralce na programie do prania wełny, max 30 stopni, max 600 obrotów).
Czego nie chcemy dla wełny? Aby się sfilcowała – włókna sfilcowane są zniszczone i nie można w takiej chuście nosić dziecka. Co może sfilcować wełnę?
– zbyt wysoka temperatura wody,
– duży skok temperatury (czyli np. pranie w 30 stopniach, a płukanie w zimnej),
– mocne wyrzynanie, pociąganie, pocieranie włókien o siebie.
Tego zatem unikamy podczas prania.

Pranie chusty z dodatkiem wełny i/lub jedwabiu – instrukcja krok po kroku.

Do dużej miski wlewamy letnią wodę – max 30 stopni. Dolewamy odrobinę płynu do tkanin delikatnych. Jakiego? Jakiegokolwiek, serio, co lubicie. Niektórzy zalecają, żeby taki płyn nie miał dodatku lanoliny, bo po nim wełna można stać się zbyt śliska. Ja nie zauważyłam takiej tendencji w swoich chustach, a długi czas miałam płyn z dodatkiem lanoliny.

Do miski z wodą i płynem do prania wkładamy chustę. Delikatnie ją merdamy. Nie gnieciemy zbyt mocno, nie wyrzymamy. Zostawiamy w spokoju w takiej kąpieli wodnej. Możemy co 5-10 minut podejść do miski i znów delikatnie chustą poruszać. Generalnie najczęściej wystarcza, żeby moczyła się 15-35 minut w zależności od stopnia zabrudzenia. Ja najczęściej zostawiam na 30 minut.


Mokrą chustę przekładamy do drugiej miski. W pierwszej misce wymieniamy wodę – wlewamy do niej wodę o temperaturze zbliżonej to poprzedniej. Użyjemy tę wodę do płukania chusty.


Wkładamy naszą szmatkę do czystej wody, znów delikatnie merdamy. Zostawiamy np. na 5-10 minut.
Delikatnie wyjmujemy chustę z miski, możemy ją delikatnie ugnieść w ręce, żeby nadmiar wody spłynął. Nie wyrzynamy mocno, nie trzemy. Wkładamy chustę do suchej miski.


Na suszarce rozkładamy na płasko ręczniki.

Kładziemy na nie chustę, również na płasko, i zawijamy naszą szmatkę w owe ręczniki.

Jeśli chusta jest szersza niż nasze ręczniki, możemy krawędzie dodatkowo zawinąć w dodatkowy materiał :).

Zostawiamy taki naleśnik na 5-10 minut – żeby ręczniki wchłonęły nadmiar wody z chusty. Po tym czasie chustę rozwijamy i suszymy na płasko na suszarce.


Czemu na płasko? Wełna sprężynuje i pod wpływem swojego ciężaru, na mokro, może się zniekształcić, rozciągnąć. A tego nie chcemy.
UWAGA! Jedwab nie ulega takim zniekształceniom, więc w zasadzie można go suszyć normalnie – czyli zwisająco… ale też nie lubi wysokich temperatur, stąd maksymalna temperatura prania to również 30 stopni. Jeśli damy wyższą, prawdopodobnie nasze delikatne włókno ugotujemy. Wirowanie też może być dla jedwabiu zbyt drastycznym doznaniem, zatem korzystajmy z ręczników – są delikatne dla chusty i milusie ;).
Koniec! Udało się! To wcale nie takie straszne, jak wygląda ;). Poniżej widać chustę po wyschnięciu, w użyciu.

Yaro Ava Night Elf
Yaro Ava Night Elf

Lubicie chusty z delikatnymi domieszkami? Czy cenicie sobie wygodę i celujecie bardziej w pralko-pierne włókna?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *